środa, 20 lipca 2011

20 minut deszczu

Nawałnica przyszła ok 15.30, trwała jakieś 20 minut. Pal licho, że studzienki były pełne po 5 minutach. Zdarza się, że ulicami płyną rzeki- wszędzie, ale że po 6 godzinach nadal nie jeździły tramwaje (np.: przy krańcówce na Strykowskiej przez taki okres czasu nie mogli uprzątnąć gałęzi z torów), że po prawie 8 godzinach nadal nie działa światło na niektórych skrzyżowaniach i nikt go nie naprawia, to nie rozumiem...

1 komentarz:

  1. Gdyby regularnie podcinali drzewa, czyścili studzienki itp., pewnie byłoby inaczej, ale to problem nie tylko Łodzi, niestety.

    OdpowiedzUsuń