czwartek, 3 lutego 2011

Absurdy w Urzędzie Miasta

Czy wiecie, że...  telefony w urzędzie działają tylko w jedną stronę? W związku z czym wszystko trzeba załatwiać pisemnie przy pomocy poczty, za potwierdzeniem odbioru, co w rezultacie jest dużo droższe i bardziej czasochłonne? Jeśli się nie ufa swoim ludziom to są przecież bilingi. Jest wiele spraw, w których wystarczyłby szybki telefon do petenta, ale byłoby to za proste...trzeba wydać na papier, tusz, list, stemple itd... Chyba, że chodzi o to żeby dać zarobić poczcie?

A wiecie, że: w Wydziale Komunikacji kierownikami (oczywiście bez konkursu) zostali ludzie bez jakiegokolwiek przygotowania zawodowego np. kier. oddziału sprawującego nadzór nad stacjami diagnostycznymi, ośrodkami szkolenia kierowców i taksówkami został magister historii nawet nie posiadający prawa jazdy ( ten to musi mieć autorytet w kontrolowanych przez siebie jednostkach), z-cą w Oddz. Praw Jazdy jest też magister historii?

3 komentarze:

  1. Ze co??? Hmmm, za "moich czasow" takie zjawisko nie istnialo w zadnym wydziale! Szczegolnie, ze telefony w Urzedzie maja wlasne wewnetrzne polaczenia i numery. No nie wierze normalnie... Choc wysylanie maili czasem ma ten plus, ze jest "na papierze", ze ktos cos zadeklarowal i latwiej wtedy to udowodnic ;) www.lodzianie.org

    OdpowiedzUsuń
  2. ojojoj mój błąd. W Wydziale Komunikacji mają... 17 minut... na miesiąc

    OdpowiedzUsuń
  3. wszyscy oczywiście - ok 120 osób

    OdpowiedzUsuń